wtorek, 5 czerwca 2012
time to go back?
Jak to się stało, że w czwartek już wsiadam w samolot, a w piątek jestem już w domu?
Pstryknęłam palcami i zleciał cały rok szkolny. Przeglądam zdjęcia z poprzednich miesięcy, wracam do cudownych wspomnień z tej wymiany. Jestem szczęśliwa. Jestem szczęśliwa, że dostałam tę szansę, by uczestniczyć w życiu Amerykanów. Dało mi to nowe spojrzenie na świat, poszerzyło horyzonty i otworzyło wiele drzwi za którymi kryje się pomysłowa przyszłość. Ale przede wszystkim poznałam siebie. Zrealizowałam się, a to uczucie samorealizacji jest najcudowniejszym na świecie!
1 czerwca razem z moją host mamą, host siostrą i sąsiadką po raz ostatni pojechałam do Nowego Jorku. Zdecydowanie będę tęsknić za tym miastem. Całym sercem pokochałam tę ogromną metropolię i mam nadzieję, że w przyszłości będzie mi dane tam pomieszkać chociaż przez kilka miesięcy. Mój ostatni raz spędziłam w mojej ukochanej części Nowego Jorku jaką jest Greenwich Village. Moja host mama wynajęła przewodnika który dał nam 3 godzinną wycieczkę. Pogoda była idealna, towarzystwo cudowne, a miejsce najlepsze. Czego chcieć więcej?
Stan, nasz przewodnik ubrany był w koszulę w kwiaty, rybacki kapelusz i sandałki i na pewno nie był normalnym człowiekiem, aczkolwiek posiadał dużo ciekawych informacji :)
nowojorska roślinność
ciekawy numer domu
urocza restauracyjka
następny post będzie już z Polski!
xxx
Subskrybuj:
Posty (Atom)